Odnosze wrazenie, ze gdyby przed typowa grecka babcia postawic ultimatum - albo oddychasz, albo gadasz - wybierz jedno z dwoch, babka wybralaby gadanie. Gadac, plotkowac, opowiadac, komentowac, przekrzykiwac sie trzeba zawsze i wszedzie. Jesli kolo ciebie na plazy rozgosci sie 5 osobowa grecka familia, to wierz mi, wolalbys sasiedztwo niemieckiej czy holenderskiej kolonii licealistow niz greckich rodzicow z dwojka dzieci i babka. Rodzinny obiad w naszym wyobrazeniu to 5-6 osob przy stole, w wersji greckiej: to ok.10 osob, z czego 2-3 to zawsze drobiazg, ktory robi zadyme w promieniu 50m. Kiedys naprawde expresowo ewakuowalismy sie z restauracji, a celebracja niedzielnego obiadu zamienila sie w polykanie fast fooda, bo dzieci z sasiednich stolikow urzadzaly jam session na trabki i gwizdki i jakos nikomu z doroslych opiekunow to nie przeszkadzalo, po prostu rozmawiali jeszcze glosniej niz zwykle. Jezyk grecki potafi byc melodyjny i mily dla ucha, choc to nie to samo, co francuski czy wloski, ale w wydaniu niektorych greckich dam w srednim i starszym wieku, piskliwych, jazgoczacych i jodlujacych jedna przez druga, jest po prostu nie do zniesienia.
Nie planuj podróży, zrób tylko pierwszy krok, a zobaczysz, że życie poprowadzi cię najbardziej niesamowitymi ścieżkami. Polka z amerykanskim epizodem, niemieckim partnerem i włoskim psem, obecnie mieszka na Krecie i bacznie wszystko obserwuje.
Monday, September 15, 2014
Gadam wiec jestem
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Wszystkiego dobrego na Święta!!!
ReplyDeletehttps://www.youtube.com/watch?v=48fTZ5J7jAQ