Agia Galini o poranku, w drodze do pracy |
pierwsze snapshoty, jeszcze zgrzebnie, biednie i pobieznie.
Samo sprzatanie zajelo 3 dni wywalania syfu.
Rowerki juz czekaja, grzeja sie, my tez mozna rzec.
Gorac :)
do 32 stC codziennie tak przyjemnie.
A tu odslona miejscowki u NIki. Nie sztuka znalezc sobie hotel w turystycznej miejscowosci. Znalezc miejsce, ktorego nie ma, ktore nie ma strony www, ktorego pewnie nie ma na google.maps , o ktorym nikt nie wie, poza miejscowymi... Sama mijalam ten zakatek dziesiatki razy i zawsze jakos mialam je w swojej slepej plamce. Oldschool totalny. Zabytek, skansen, squat. :)
No comments:
Post a Comment