z damskiej toalety. Prosecco rzadzi :) |
Znow moja ulubiona zabawa-wyliczanka:
w PL bula w uniwersyteckiej kanciapie kosztowala:
sucha 60-70gr, z okladem: 2,5-4zl.
tutaj wyglada to nastepujaco: sucha 50-70centow, z okladem: 2-2,5euro
powszechne nalepki antyatomowe. W ogole duzo rzeczy sie jawanie demonstruje, opisuje, nakleja, definiuje
porankowy, jeszcze sniety rzut oka z dziedzica na stolowke, kolorowo i rzesiscie oswietlone. Efektywny sposob na walke ze studencka zimowa chandra, czy znuzeniem. Pierdalniecie koloru. Why not?
Manifestacje. Zupelnie prosze bardzo mozna. Bez zadymy i balaganu oczywiscie
W PL mamy pierwszoliniowych obroncow krzyza i desantowe oddzialy moherowych beretow. Tu, w D. udalo mi sie znalezc Mohery, co to po stronie wroga- na uniwersku wespol z jakimis mlodocianymi hipisami i bebniarzami, dzierza teczowe flagi. Wow.
Patio-sratio, dziedziniec, zwal jak zwal. Tera najbrzydsza pora roku. ale moge sobie wyobrazic jak wyglada zazieleniony. Wszystkie parapety i ogrodzenia sa oczywiscie drewniane - do siedzenia. Zal ... sciska, jak wspomne swoje uniwersyteckie patio w PL - zamkniete 90% roku, omszale, zaniedbane w sposob wzorcowy. A chodzilo o to chyba, ze nie ma kto go uporzadkowac. Bo swoja droga - to oba kompleksy - bremenski i poznanski - podobne lata i podobny bardzo styl. Tylko z pewnym pomyslunkiem i zastrzykiem kasy mozna niemiecki Uni stuningowac - kolory, zielen, nowe windy, zaplecze kiblowo-bufetowe tez moze byc na wysokim poziomie organoleptyczno-wizualnym.
okropnie kiczowaty mural , po polsku mamy kaganek oswiaty, tu maja pomieszanie Kafki z Riviera, a z boku i wielce zaowalowana metafore trudu zdobywania wiedzy. z zalem spostrzeglam, ze mi wypadla z kadru machajaca golym cyckiem "Wolnosc" Delacroix. Oczywiscie rownie kiczowata.
kompleks uniwersytecki jest zintregrowany z linia tramwajowa i autobusowa. Pod samymi drzwiami jest przystanek. Tramwaje kursuja co 5-6minut.
a tu maly podgladzik na jeden ze sklepikow. gablotki z moleskine. Ksiegarnie. Podreczniki, takie i srakie beletrystyczne dziela, cala wyprawka biurowa, wszelkie pisaki i fikusne piora. Pocztowki, znaczki, gazety, kioski. Mozesz, zjesc, wypic, kupic prezencik, zapakowac, przeslac widokowki, zaopatrzyc sie w ksiazki, zrobic foty do legitki, czy paszportu - jest automat. i masa innych rzeczy tez jest Bycie studentem tutaj to przyjemnosc. bez kitu.
Bycie tutaj spoznialskim, zapominalskim studentem, na glodzie, kacu i z chandra - to NAPRAWDE TRZEBA SIE POSTARAC. Fajnie maja? Fajnie. Czy problem lezy tylko w kasie i glebokiej kieszeni miasta, ktore moze swoj uniwerek wspomoc i uczynic przyjemnym i przyjaznym miejscem? Moze. a moze umieja sobie lepiej to zorganizowac.
A na koniec - jeszcze z czytelnio-pracowni. jakies Selbstlernzentrum zastawione stolami z Macami, do dyspozycji studentow. Az mnie skrecilo normalnie z zadrosci, jak pierwszy raz to zobaczylam
No comments:
Post a Comment