Winifred poprosił o przetłumaczenie na grecki swej prośby do kucharza:
- Kashia, bitte, powiedz im czy mogą zrobić carpaccio z ryby? Zeby tak na surowo, cieniutko..
Zwróciłam się w mym prostym-sprytnym greckim do Michalisa:
- Michali, mozesz im świeża rybę zrobić tak na cienkie plasterki? Jak sushi, ale w takich plastrach jak żółty ser?
- No średnio, mam świeże, ale sardynki i doradę. Z sardynkami im nic nie wymyślę, ale doradę mogę ładnie wyfiletować.
Chłop ma złote serce i się porządnie strapił. Doradę bez gotowania?..
- E tam, zamówią coś innego, masz tyle pyszności!
Opowiedziałam to w domu.
- I wiesz co, tak myślę, czemu w ogóle stary wyga Wini zabrał znajomych na rybne carpaccio do pizzerii?
No comments:
Post a Comment