Nie planuj podróży, zrób tylko pierwszy krok, a zobaczysz, że życie poprowadzi cię najbardziej niesamowitymi ścieżkami. Polka z amerykanskim epizodem, niemieckim partnerem i włoskim psem, obecnie mieszka na Krecie i bacznie wszystko obserwuje.
Musze przyznac, ze nie. Obowiazki sluzbowe i pies trzymaja mnie raczej "krotko" na wodzy przed robieniem kilkunastogodzinnych eskapad. A jak mam wolny/wolniejszy dzien, to laba: plaza, trekking w okolicy, relax. Unikam wtedy przesiadywania w aucie (czesty obowiazek sluzbowy), wiec jak mozna unikanac - no to super. Oczywiscie TEN wawoz jest "must-be", ale z tego co do tej pory sama widzialam i slyszalam od innych - jest masa innych miejsc, wartych odkrywania na wlasna reke. Z moim partnerem wbilismy na nadmorskie skalki, specjalne miejsce, wyjatkowe pod kilkoma wzgledami. Pierwszy raz zabral nas tam grecki przyjaciel, inaczej nie ma szans trafic, czy znalezc po wskazowkach. Na skalkach natknelismy sie na rybaka, ktory naprawde zdziwiony wydukal do nas: "a jak WY TU trafiliscie?" I to jest satysfakcja :)
Witam!
ReplyDeleteKasiu.czy byłaś już tam?
http://turystyka.wp.pl/kat,0,title,Atrakcje-Krety-Wawoz-Samaria,wid,15828498,wiadomosc.html
Musze przyznac, ze nie. Obowiazki sluzbowe i pies trzymaja mnie raczej "krotko" na wodzy przed robieniem kilkunastogodzinnych eskapad. A jak mam wolny/wolniejszy dzien, to laba: plaza, trekking w okolicy, relax. Unikam wtedy przesiadywania w aucie (czesty obowiazek sluzbowy), wiec jak mozna unikanac - no to super.
ReplyDeleteOczywiscie TEN wawoz jest "must-be", ale z tego co do tej pory sama widzialam i slyszalam od innych - jest masa innych miejsc, wartych odkrywania na wlasna reke.
Z moim partnerem wbilismy na nadmorskie skalki, specjalne miejsce, wyjatkowe pod kilkoma wzgledami. Pierwszy raz zabral nas tam grecki przyjaciel, inaczej nie ma szans trafic, czy znalezc po wskazowkach. Na skalkach natknelismy sie na rybaka, ktory naprawde zdziwiony wydukal do nas: "a jak WY TU trafiliscie?" I to jest satysfakcja :)