Showing posts with label kosmetyki. Show all posts
Showing posts with label kosmetyki. Show all posts

Thursday, May 2, 2013

Pielegnacja skory w klimacie srodziemnomorskim cz. 2 - podpowiedzi

Popytalam znajome dziewczyny z liceum i ze studiow, 
bo nie dosc, ze spora ich czesc wyemigrowala,
to znalazly sie tez takie, 
ktore jak ja, 
podazyly w kierunku poludniowym.

Natalia, Marbella, Hiszpania:
Zadne kosmetyki NIE zadzialaja. Skore nawilzamy od srodka za pomoca zielonej herbaty. Ja w Skore wcieram balsam (NIE ma znaczenia jaki) kilka razy dziennie. Zadne Christianki Diorki NIE zadzialaja. Olive z Olivek dodaje do jedzenia. Na buzie to jakies kremik nawilzajacy z kolagenem I algami. Polecam 8 szklanek zielonej dziennie.
No I oczywiscie NIE warto sie wylegiwac na sloncu jak nalesnik, a jak juz sie opalam to zawsze nakladam na siebie miesista warstwe olejku z jak najwyzszym filtrem.
Co do diety to w klimacie srodziemnomorskim najlepiej stosowac wlasnie diete srodziemnomorska duzo tlustych Ryb, krewetek w polaczeniu z zielenina.
Jesli chodzi o alkoholowe libacje, to najlepiej przeplatac Je woda mineralna.

Ola, poludniowa Francja:
Generalnie używam kosmetyków Avene, bo dobrze nawilżają oraz La Roche Posay, ze względu na trądzik. Poza tym mi się dość dobrze sprawdził zwykły krem Lirene z psf 5 dla cery wrażliwej i alergicznej, bo ani razu, nawet na samym południu Europy, się nie spaliłam ani nie przesuszyłam. Używam też dużo wody w sprayu do twarzy, ale też marki Avene i maseczkę nawilżającą (latem), przydają się szczególnie po kąpieli w słonej wodzie. Do opalania poleciłabym markę Deliplus, naprawdę dobra a niesamowicie tania, tyle że można ją kupić tylko w Hiszpanii. 
To jest dobre na przesuszone włosy: VRAI 

Gosia, ktora wybyla do Kolumbii nie ma problemow i kosmetycznych dylematow,
za to od Izy dostalam caaaala instrukcje :) A dziewczyna wie, co pisze, zajmuje sie modelingiem i prowadzi dwa blogi tu i tutaj.

Iza, Gibraltar:
Iza by Piotr Pawlak http://www.pawlakphotography.com/




Przetestowalam tysiace różnych rzeczy, ale podam Tobie to co mi najbardziej odowiada, oczywiście musisz sama wypróbować wszystko na własnej skórze.
  • Włosy: na suche włosy nakładam różne olejki i trzymam je przez ok 2 h a później myję głowe (szamponami organicznymi) zazwyczaj nie uzywam juz odzywek. Po umyciu tylko jedwab, albo jakis olejek. Bede podawała linki do kosmetyków na polskich stronach, tutaj kupuję je bez żadnych problemów. Zawsze możesz też je przeslac z Polski gdzie są znacznie tańsze.
  • Olejki-
http://www.helfy.pl/vatika-dabur-olejek-kokosowy-wlosy
http://www.helfy.pl/amla-olejek-odzywka
http://www.helfy.pl/migdalowy-olejek-vatika
  • Szampony-
http://www.helfy.pl/szampon-aloes-wlosy-zniszczone-suche
http://www.helfy.pl/thin-to-thick-wlosy-objetosc
http://www.helfy.pl/szampon-organiczny-kokos-bez-sls
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=17258
  • Ciało- Polecam olejki na noc.
Olej kokosowy - http://www.hollandandbarrett.com/pages/product_detail.asp?pid=690&prodid=733
http://www.weleda.co.uk/birch-products/birch-cellulite-oil-100ml/invt/106003
http://www.weleda.co.uk/birch-products/birch-cellulite-oil-100ml/invt/106003
http://www.helfy.pl/olejek-witamina-e-przeciwzmarszczkowy
  • Twarz-
Oczyszczanie- http://www.naturalskincare.ie/lavera-basis-cleansing-gel
http://www.clarins.co.uk/Daily%20Energizer%20Cleansing%20Gel/C010405006,en_GB,pd.html?start=5
http://www.clarins.co.uk/Pure%20Melt%20Cleansing%20Gel%20%22All%20Skin%20Types%22/C010104008,en_GB,pd.html?start=19
No i klasyczne 3 kroki z Clinique.

  • Kremy-
Tutaj nie ma sensu zebym pisala, bo ja zawsze kupuje inny i każdy ma inny typ cery. Zazwyczaj kupuje Clarins, Shiseido, Dior, Estee Lauder, w Polsce kupowałam jeszcze apteczne, ale tutaj sa trudno dostepne i kosztuja tyle co np Chanel.
Przestałam używac na twarz specjalistycznych filtrów, zeby sie nie swiecic.
Teraz używam kremu na dzień z filterm a na to daje podkład Dior Nude z filtrem 25.
Wczesniej miałam City Block Clinique.
http://www.dior.com/beauty/int/en/make_up_and_cosmetics_by_christian_dior_lipstick_m/face/foundations/fluid-foundation/y0779000/py0779000-cfoundation.html
Teraz bede kupować krem BB na twarz i pod oczy, mam nadzieje ze to się sprawdzi na lato.
http://www.dior.com/beauty/int/en/makeup/face/foundations/fluidfoundationsbl/y0747200/py0747200-cfoundation.html
http://www.dior.com/beauty/int/en/skincare/vospreoccupations/hydration_protection/y0413900/py0413900-chydralifesblnn.html
Ok, to chyba wystarczy na poczatek. Nie zapominaj o zdrowej diecie, piciu zielonej herbaty oraz suplementach lub antyoksydantach.



Przyznam, ze podpowiedzi daly mi kilka inspiracji i konkretnie nakreslily kierunek, ktorym nalezy isc:
OLEJKI!! naoliwianie i podlewanie!!
Dziewczyny, dziekuje!!


Friday, April 19, 2013

Pielegnacja skory w klimacie srodziemnomorskim cz. 1 - moje rozterki i zapytania

pic from:http://zeldalily.com/wp-content/uploads/2009/12/way-too-tanned.jpg
Slonce, sol w powietrzu, slona woda, suche powietrze.
Kosmetyki ogolne, miedzynarodowe, czy te typowo polskie - nie sprawdzaja sie.

Balsamy czy kremy sa zassane szybciej niz zdaze przejsc do kremowania kolejnej konczyny.
Kremy z filtrami - nawet taki "dobry" apteczny Avene filtr 50 - wysusza mi paszcze i robi na bialo. Owszem mozna tak isc na plaze, kilka dni pod rzad powakacjowac,
ale nie da sie pracowac i miec takiej geby w wersji "office-business"
Wiecznie pierzchnace usta.
Podsuszone wlosy.
Greczynek nie mam co pytac, one innne cery, inne problemy totalnie.
Inne polnocne europejki powiedzmy to szczerze -co od razu rzuca sie w oczy - nie za bardzo sa obyte w tym temacie..

Oliwa z oliwek - spoko, dziala wspaniale.
Ale nie da sie wpakowac jej na leb zeby jakos wygladac i zapobiec wysuszaniu wlosow.
Aloe vera - przekrojone swieze lodygi-dzialanie czarodziejskie, ale buzia wysmarowana sluzem - tez to nie jest opcja "do ludzi"
Poszukiwane sa namiary na
godne polecenia marki "do tropikow, na pustynie i na slone morze"!!!

Poza natluszczaniem twarzy, j
akie dobre moge znalezc w Greji/w necie zele/kremy/musy nawilazjace
i
delikatne, ale skuteczne kremy z wysokimi filtrami?
Cos do pielegnacji wlosow?
Ciekawe blogi na ten temat?
Bede wdzieczna na wszelkie info, ktore pozwola mi rozwinac wachlarz pielegnacyjnych mozliwosci i wiedze na ten temat.

Friday, August 10, 2012

sierpniowa wizyta w Polsce

Bylam niedawno 3 dni w PL. Cichaczem, na cichy slub. Piekna pogoda, kilka bliskich osob, starych znajomych, kilka niezwykle waznych miejsc, zamotanych w naszych historiach.
Tu slub i ciaza, tam "tylko" ciaza,  a tu dzidzia rosnie jak na drozdzach. Zmiany, pozytywy, nic, tylko trzymac kciuki. Intymne refleksje pozostawie sobie. Napisac tylko mozna, ze sie ciesze, bo tym, co sie dobrze dzieje, to sie nalezy i za to kibicuje calym sercem.

To, co zobaczylam pierwsze, jaskrawe na ulicach miasta - to sexowne laski.
Obojetnie, czy tandetnie stuningowane penery, czy wystylizowane hipsterki - wszystkie w mini, szortach, zrobione, lepiej lub gorzej- ale wymalowane, opalone, wyexponowane, buty na korkach, platformach, kolorowy mani-pedi i blyski bizuterii. To odroznia Polki od Niemek - u ktorych w slowniku nie istnieje pojecie sexowy image, sexappeal, kobiecosc. Sa dobrze ubrane, ale naturalne, zadbane, ale nie zaprezentowane, nad atrakcyjny wyglad - przedkladaja wygode, unisex i neutralnosc. mowa o widoku na ulicach ofkors.

A jazda ulicami miasta oczywiscie pelna emocji. Jesli jestes ze Szczecina i nie wiesz jak sie jezdzi Niestachowska, nie szkodzi, wyprzedzaj takich nieudacznikow jak ja, jadacych 85km/h przy ograniczeniu do 80km, cisnij, zwlaszcza jak z przyczepa lecisz na wakacje. A jak zjazd  nagle wyskoczy, no to co, zajedz droge na cwaniaka, zamiast zwolnic. Male auto - w ktorym jade - przeciez nieszkodliwe.
A jak jestes laska z rejestracja PZ ... to wbijaj smialo na Rondo Solidarnosci. Nie musisz wcale wiedziec, ze jak ci zrobili psikusa i wylaczyli swiatla, to ZASADY WJAZDU na rondo sie ZMIENIAJA!
Piekne ulice, skwery, nowe zadbane trawniki, nowe swiatla i rozjazdy. Tak, Poznan jest naprawde ladny. Ale widac, najpierw zmienia sie ekonomia, infrastruktura, warunki zewnetrzne.. a na poprawe mentalnosci, cwaniactwa, kozaczenia..przyjdzie jeszcze dlugo poczekac.
W jednej z poznanskich kawiarni zamowilam koktajl. Dostalam rozmieszane z woda pol kubeczka jogurtu z kilkoma pestkami dyni i taka iloscia pietruszki, jak zostaje na nozu po szatkowaniu naci. Za 12 PLN.
Na szczescie w Czekoladzie jakosc pietruszkowej lemoniady sie nie zmienia.

Zmienily sie za to ceny za kibel na dworcu PKS. Pan mowi:
- 3 zlote.
a ja - ze  - dobry zart, ale na serio-ile?
Pokazal mi cennik. Szok. 3 zeta???
Lubie to miasto generalnie, lubie moich ziomkow, lubie widywac znajome twarze i podazac swoimi sciezkami. A ze co jakis czas dopada mnie dziwne uczucie, ze ktos probuje mnie wyjebac na kase,  naciac na bubla, wcisnac kit, zrobic w bambuko?...Ten niekomfortowy stan, ze trzeba sie pilnowac na kazdym kroku, studiowac jak litanie kazdy paragon, przeliczac reszte jak ksiadz drobne na tacy, upewniac sie piec razy, co przyniesc do urzedu, by zalatwic sprawe chociaz za drugim razem.. no coz, czekamy na zmiane mentalnosci.. Te najzasiedzialsze cechy (smiem wyrazac nadzieje-wyssane z mlekiem komunizmu, a nie -matki) musza jakos przeciez w koncu zblaknac... wyrownac sie do jakiegos przyzwoitego poziomu przyzwoitosci!!!
Mieszkajac w PL mialam to uczucie, ze zyje w swoim wlasnym swiecie,  mam swoich przyjaciol, sklepy, rytualy, ze mam generalnie duzo szczescia do ludzi na poziomie, do sasiadow, szefow, pracy, lekarzy, taksiarzy.. ze zyje jakims cudem w takim fuksiarskim, ochronnym balonie. I tylko od czasu do czasu  nastepowalo zderzenie swiatow w urzedach, sklepach, ulicy.. gdzie musze spotykac i radzic sobie z ludzmi, ktorych nie wybieram i nie mam na okolicznosci wplywu. I wtedy szok. 
Taka scenka: Ide kiedys ulica, jakis koles przy chodniku naprawia auto, rozgrzebany wokol stuff, otwarta maska, drzwi, wiec zwolnilam, zeby go jakos bezpiecznie obejsc, mijam. I slysze z okna budynku na przeciwko:
-Ty tam koncz naprawiac to auto i mi sie za kurwami nie ogladaj!!!
Wywieszona w oknie, pofarbowana na czarno, solarka najwidoczniej pilnowala swego faceta. A tekst o kurwie - to bylo o mnie. Obejrzalam sie, co wywolalo dalsze jakies bulwersacje.

Takie przenikanie plaszczyzn roznych form egzystencji nastepowalo od czasu do czasu. Z perpektywy kilkuset kilometrow interakcje wydaja sie jeszcze jaskrawsze.  I bolesne. I abstrakcyjne. A im bardziej abstrakcyjne, tym mniej bolesne, bo sci-fi nie dotyczy reala, ale jesli tego typu akcje zachodza wlasnie w realu, no to koniec koncow robi sie dramatycznie. Na podgladanie polskosci z daleka zostaje mi przefiltorwany fejsbuk i newsy od znajomych. Bo portale, bombardujace informacjami o kolejnych dzieciobojczyniach, dziaciatych ksiezach, upadajacych i oszukujacych firmach i o nowych celebrytach - "gwiazdach" wschodzacych na firmament za pomoca wszczepow z sylikonu czy kawalka golej dupy, to juz tylko bol.  Doszlo do sytuacji, ze wlasny kraj wole ogladac z perspektywy fejsa niz portali dziennikarskich. Dziekuje znajomym, przeklinam podly mainstream.
  

Monday, July 9, 2012

kilka slow o kosmetykach

Wygoogluj "paraffinum liquidum" i poczytaj pierwsze naglowki. Mineral oil, Petrolatum, Paraffin Oil, Paraffinum liquidum, olej mineralny, parafina, olej parafinowy - wszystko to jedno i to samo, neutralna, tania substancja, bedaca efektem ubocznym destylacji ropy naftowej. 
A teraz idz do drogerii, przekop polki w kosmetycznym dziale marketu, a nawet i popytaj w aptekach i sprobuj znalezc stuff BEZ tego specyfiku. Powodzenia! Potem sprawdz kosmetyki dla dzieci. Jeszcze wiecej powodzenia!
w koncu ktos napisal o tym na wiekszym portalu:
Są jednak często stosowane w kosmetykach, bo są tanie i są łatwym wypełniaczem dla kosmetyków. Problem w tym, że nawet korzystne składniki rozpuszczone w parafinach nie przenikają do skóry pozostając na jej powierzchni. (..) Po pierwsze coraz więcej firm kosmetycznych odchodzi od najbardziej toksycznych składników, bo wiedza o tym, co jest szkodliwe, staje się wśród klientów drogerii coraz powszechniejsza. Po drugie natomiast coraz więcej firm stara się o uzyskanie certyfikatów, które są gwarantami wysokiej jakości - jednym z takich certyfikatów jest francuski Ecocert.
na pierwszym lepszym portalu tematycznym anglojez.pisza wyraznie i jeszcze mocniej:
HEALTH RISK: Petrochemicals contain neurotoxins which damage the nervous system. Mineral oil forms a film on the surface of your skin that can not be absorbed, thereby blocking the pores and the skin’s natural respiration. It traps dirt and bacteria and blocks the absorption of vitamins/minerals/botanicals that may be in a product. John Hopkins University named mineral oil in cosmetics and moisturizers as the number two cause of aging (first being direct exposure to sun). It may also cause allergic reactions and dryness, as well as promote acne and other skin disorders.

Oficjalnie najczesciej pisze sie, ze to przesada, ale oficjalnie to ... jak to z tym jest,  wiadomo... To, co jest tanie, powszechne i ma dlugi okres przydatnosci do uzytku - nigdy nie wypadnie z obiegu; patrz- wodka, bimber, berbelucha, ksiezycowka..  :P
Oczywiscie, badania i opinie to jedno, a co innego wlasne doswiadczenie. Od kilku lat z moja delikatna, nietykalska, rumieniejaca sie i latwo podrazniajaca cera jade na polskich kosmetykach, z malego laboratorium Fitomed, kupowanych via net. Bez parafiny, bez parabenow, bez paru innych syfow i nie testowane na zwierzetach. Najlepsze! I jakims cudem maja bardzo przystepne ceny.
Mam kilka swoich typow, jak krem lawendowy, czy nagietkowy, plyny-spray'e do twarzy, susze-ziola, hydrolaty i miszcz nad miszcze -  koncentrat na naczynka i obawiam sie, ze sa nie do zastapienia!...
Siedze na obczyznie i widze powoli, ze musze sobie tu zorganizowac jakos kolejne zamowienie, bo pierwszy lepszy sloiczek czy flakonik Dr. Hauschka czy innych bio-eko-obanderowanych bajerow za 15-30 EUR to po prostu spora (kilkukrotna cenowa) przesada. Probowalam testery, nie powalaja ani nie przekonuja mnie do swojej ceny i juz.
Do tego tez musze sie przyznac: kocham tez Biale Jelenie, te  przezroczyste szampony i zele za kilka zlociszy:)
Czy jest roznica miedzy kremem za 15 PLN a za 50 PLN? jest doprawdy NIEWIELKA. Glownie w reklamie i w opakowaniu. Jak juz inwestowac, to w kremy chyba od jakichs 200 PLN - wtedy jest ROZNICA i sa naprawde nafaszerowane juz specyfikami z innej polki. Ale i tak trzeba wiedziec, co i jak wybierac. Nasluchalam sie od zaprzyjazionych kosmetyczek i makijazystek/-ow, ludzi z branzy i hobbystow - i sprawa klaruje sie jasno - unikamy kosmetykow najbardziej rozreklamowanych,  tych ze srodka polek, szukamy w necie i po dobrze wygladajacych znajomych, a ewentualnie w marketach, drogeriach i aptekach - wyszukujemy ciekawostek.