Tuesday, March 26, 2013

poznan sie konczy, pies go zlewa

No znalazlam dzis niusa w porannej prasowce, na portalu Wyborczej,
o Galerii Pies, ktora konczy dzialnosc. Caly art. tutaj .

Znajomy ze studiow, wesola gromadka, aspirujacy artysci, miejsce od lat juz legendarne ze wzgledu na ilosc i jakosc imprez, paktowanie z piekarzami nad ranem (flaszka ze swiezy chlebek;)
Przez lata wszystko sie rozwinelo do naprawde preznie dzialajacej galerii, z tego studenckiego fermentu i roznych krzywych pomyslow.
Galerii z wizja i srodowiskiem. I z silnym glosem.
Az tu Dawid pisze, ze spada z Poznania.
- Nie planuję na pożegnanie żadnego wydarzenia artystycznego, raczej smutne i sentymentalne wspominki. Napisz jeszcze, że Poznań się kończy, że trwa kolejna fala emigracji z miasta i ona się nie zatrzyma, póki nie zmienią się rządzący nim urzędnicy.
Szkoda, ale dobrze dla niego.
Niech buduja kolejne stadiony, do tego najwazniejsze sa dla poznaniakow galerie handlowe,
gdzies trzeba spedzac wolny czas. Na inne inicjatywy i inne galerie nie ma miejsca w Poznaniu.

(chyba, ze ma sie bezdenne i zasobne portfele, jak kilku poznaniakow/poznanianek i moga oni realizowac wlasne pomysly nie ogladajac sie na wladze, pompujac kase samemu w co dusza zapragnie - artystyczne szkoly, stare drukarnie, galerie, kolekcje..)

Z drugiej strony, jak pomysle ilu moich znajomych wyjechalo, wybylo, olalo Poznan, albo i kraj...
Podsumowujac skrotowo i na szybko:
kierunki:
  • Warszawa, Olsztyn, Bydgoszcz, Wroclaw, Lodz, Szczecin, Gdansk
i dalej:
  • Niemcy, Holandia, Dania, USA, Francja, Kolumbia, Irlandia, UK, Hiszpania, Kanada, Grecja..
Powody?
  • ekonomiczne: praca, kariera, zarobki
  • edukacyjno-rozwojowe: szkola, kursy, staze, podyplomowki
  • personalne: zwiazki, milosci, romanse 
Kto zostaje?
  • Najdzielniejsi - patrioci, zaradni, rodzinni, z perspektywami i silna wiara w przetrwanie - waskie, elitarne grono, ale wychodzi, ze pole do popisu maja coraz wieksze 
  • Lekliwi sceptycy badz niezaradni  - ktorym wybyc z rodzinnych stron jest za straszno, badz nie maja i tak nic do zyskania.
Pamietam poprzednia generacje emigrantow - rodzina i znajomi, wyjezdzajacy w latach 80-tych XXw. i podkreslane przez nich: wieczne tesknoty, bolaczki, zaszufladkowanie, wyobcowanie...

Teraz te tematy nie istnieja. Rowniesnicy moi robia kariery, edukuja sie, znaja jezyki, lacza sie w mieszane pary i pra do przodu, a do tego internet i dostepnosc linii lotniczych ulatwiaja zmniejszyc dystans nawet i tysiecy kilometrow.

No comments:

Post a Comment