Thursday, January 3, 2013

zmiany, zmiany... znow! :)

Przelom 2011/2012  to byly zmiany i przeprowadzki, z Polski do Niemiec.. minal rok i co? Znow sie przywitalismy w kartonach. Znow zmiany :)


 Wietrzna, zielona i deszczowa Bremo, powoli mowimy sobie do widzenia. Brema jakby sobie zdawala z tego sprawe, zaciaga mzawka i roztacza dookola melancholie.
Tyle sie ostatnio wydarzylo.. Tempo swiatecznej wizyty przyprawilo mnie o zawrot glowy, sporo nowych fotek, kolejne odslony odczuc "wizytowania" kraju, kolejne spostrzezenia. Pozytywne zaskoczenia, troche niespelnionych spotkan i obietnic. Trudno, trudno zawsze ze wszystkimi sie zgrac. Szkoda. Owszem, mamy internet, jednak mimo wszystko kilometry weryfikuja znajomosci i filtruja z niezwykla bezwzglednoscia najmniejsze odstepstwo od wysilkowego dogrywania spotkan.

Teraz bedzie jeszcze intensywniej. Na liczniku dojda kolejne kilometry, nawet oddali nas od siebie niewielka, ale jednak zawsze jakas, roznica czasu. Co dobre jednak - wyczytalam w podgladnietym Zwierciadle, moje dwa ciezkie lata, ktorym przewodzil Saturn wlasnie sie skonczyly. Poznalam smaki trudnych decyzji. Jak to jest wywrocic sobie zycie nogami do gory a twarza prosto w bloto. I jak sie z tego pozbierac. I jak depresyjne momenty potrafia zatruc zycie.
Wyplywam na jasne, spokojne i cieple wody. Literally! :) czas zakasac rekawy i zbierac zniwa!

Rok 2011 to byl czas reorganizowania sie na nowo, w wersji solo. Wazne, intensywne i trudne doswiadczenie. Ja, mnie, sama, sobie. I podroze. Dalekie, ale zawsze tymczasowe.

Rok 2012 zdefiniowany byl samymi wywrotowymi decyzjami: przeprowadzka, facet, praca.... Jednym elementom mego zycia trzeba bylo podziekowac, inne przywitac jak sie da najserdeczniej.
Niemcy, Grecja: tu 2 miechy, tam 2,  tu 4 miechy i tam znow ponad 2 i finiszujemy tu. Znow podroze, nie tak dalekie, ale dlugo-falowe, takie ktore wykaszaja korzenie. Nie sa odskocznia, tylko balansowaniem, w ciaglym zawieszeniu pomiedzy kontynentalna Polnoca, a goraca wyspa Poludnia.

Decyzje sie podjely, nowe wyzwania poszly w ruch. Podwaliny - ulozone, wytaczamy sie na.. prosta?.. To sie okaze. Rok 2013 bedzie jeszcze bardziej zakrecony. Tak strasznie sie ciesze, ze juz sie zaczal! 



No comments:

Post a Comment