Sunday, June 24, 2012

sobotnia Desperate Houswife


Po pierwsze, czemu wszystko co zdrowe musi wygladac nieciekawie?
Po drugie, jak deszczowa pogoda, to czemu tylko chce sie jesc i jesc?
Tu mamy przyklady ilustrujace swietnie OBA zagadnienia.
Zdrowe placuchy:
jajko
bio maka razowa
mleko sojowe
przyprawy eko
marchewka, papryka
oliwa z oliwek
mieszamy, smazymy, wyglada  srednio, w smaku lekkie, slodkawe, delikatne
Placki po usmazeniu
poprzekladalam serem i pomidorowymi plastrami,
kilka rzedow
do zapiekania
na zasadzie lasagni.



 Do tego tzatziki turbo, cos zielonego i gotowe.
Tak zaczelam szybko szamac,
ze zapomnialam cyknac fote przed rozpoczeciem konsumpcji....
A na deser Jablkowe Pakuneczki.
Pamietam z dziecinstwa.. niestety bez przepisu, musialam liczyc tylko na wlasna pomyslowosc,
wyszlo niniejszym:
maka, calkiem sporo
sojowe mleko, moze ok pol szklanki
pol kostki masla
cukru malo, jak najmniej
do nadzienia:
cynamonu nieco
3 albo 4 jablka, nie pamietam,  ale za to dobrze , drobno skrojone
Po wierzchu trzeba jeszcze roztrzepanym bialkiem z cukrem omascic, zeby ladna politura sie zrobila. Mialam tego ciut za malo..

Temp. miedzy 160-200 C,
jakies niecale pol godz.
Wyszly swietnie,
sama sie zaskoczylam.
Mniam.
Sobotnia domowa desperatka.
Niedzielna tez.
Pada i pada. Pies pod piecem sie wygrzewa, najmadrzejszy.
Nic, tylko szamac ciacha, pod kocem, z winkiem i ksiazka, albo z lapkiem i jakimis dobrymi onlajnami :)

No comments:

Post a Comment