Saturday, February 25, 2012

uniwerek

 z damskiej toalety. Prosecco rzadzi :)
 kilka  fot z uniwersytetu. Ot, tak dla pogladu/podgladu. Normalny  uniwerek, wybudowany na pocz. lat 70 XXw.  Przyjemny, logiczny. Jesli chodzi o stolowki/bufety/kawiarnie  totalny wypas.
Znow moja  ulubiona zabawa-wyliczanka:
w PL bula w uniwersyteckiej kanciapie kosztowala:
sucha 60-70gr,  z okladem: 2,5-4zl.
 tutaj  wyglada to nastepujaco: sucha 50-70centow, z okladem: 2-2,5euro

 powszechne nalepki antyatomowe. W ogole duzo rzeczy sie jawanie demonstruje, opisuje, nakleja, definiuje
 porankowy,  jeszcze sniety  rzut oka z dziedzica na stolowke, kolorowo i rzesiscie oswietlone. Efektywny sposob na walke ze studencka zimowa chandra, czy znuzeniem. Pierdalniecie koloru. Why not?

 Manifestacje. Zupelnie prosze bardzo mozna.  Bez zadymy  i balaganu oczywiscie



 W PL mamy pierwszoliniowych obroncow krzyza i desantowe  oddzialy moherowych beretow.  Tu, w D. udalo mi sie znalezc Mohery, co to po stronie wroga-  na uniwersku wespol z jakimis mlodocianymi hipisami i bebniarzami,  dzierza teczowe flagi. Wow.



 Patio-sratio, dziedziniec,  zwal jak zwal. Tera najbrzydsza pora roku.  ale moge sobie wyobrazic  jak wyglada zazieleniony. Wszystkie parapety i ogrodzenia  sa oczywiscie drewniane - do siedzenia.  Zal ...  sciska, jak wspomne  swoje   uniwersyteckie patio w PL - zamkniete  90% roku,  omszale, zaniedbane w  sposob wzorcowy.  A chodzilo o to chyba, ze nie ma kto go uporzadkowac. Bo swoja droga - to   oba kompleksy  - bremenski i poznanski - podobne lata  i podobny  bardzo styl.  Tylko z pewnym pomyslunkiem i zastrzykiem kasy mozna   niemiecki Uni  stuningowac -  kolory,   zielen,   nowe  windy,  zaplecze kiblowo-bufetowe tez moze byc na wysokim poziomie  organoleptyczno-wizualnym. 



 okropnie kiczowaty mural ,   po polsku mamy kaganek oswiaty, tu maja pomieszanie Kafki z  Riviera, a z boku i wielce zaowalowana metafore trudu zdobywania wiedzy.  z zalem spostrzeglam, ze mi  wypadla  z kadru machajaca golym cyckiem "Wolnosc" Delacroix. Oczywiscie rownie kiczowata.





 kompleks uniwersytecki jest zintregrowany  z linia tramwajowa i autobusowa.  Pod samymi  drzwiami jest przystanek. Tramwaje kursuja co 5-6minut. 
a tu maly podgladzik na jeden ze sklepikow.   gablotki z  moleskine.  Ksiegarnie.  Podreczniki,    takie i srakie  beletrystyczne dziela,  cala wyprawka biurowa,  wszelkie   pisaki i  fikusne piora.   Pocztowki, znaczki,  gazety,  kioski. Mozesz, zjesc, wypic, kupic  prezencik, zapakowac, przeslac  widokowki,  zaopatrzyc sie w ksiazki, zrobic foty  do legitki, czy paszportu - jest automat.  i masa  innych rzeczy tez jest Bycie studentem tutaj to przyjemnosc.  bez kitu.
Bycie tutaj spoznialskim, zapominalskim studentem,  na glodzie, kacu i z chandra - to  NAPRAWDE  TRZEBA SIE POSTARAC. Fajnie maja? Fajnie.  Czy problem lezy tylko w kasie i  glebokiej kieszeni miasta, ktore moze swoj uniwerek wspomoc i uczynic  przyjemnym  i przyjaznym miejscem? Moze.  a moze  umieja sobie   lepiej to  zorganizowac.


A na koniec -  jeszcze z czytelnio-pracowni.  jakies Selbstlernzentrum  zastawione  stolami z Macami, do dyspozycji studentow. Az mnie skrecilo normalnie z zadrosci, jak pierwszy raz to zobaczylam

No comments:

Post a Comment