Friday, January 31, 2014

o nomadach

Poza lokalsami, dramaturgami, turystami wyroznialam i nazwalam kolejna grupe przewijajaca sie przez okolice:
NOMADZI
Wyjechani z ojczystego kraju, mieszkaja, gdzie chca. Zyja prosto, wedle swych zasad. Poznajesz taka osobe i w ciagu krotkiej rozmowy od razu przechodzi sie do sensu, do istoty, do tresci. Czuja sie dobrze i pewnie, bo nikogo i niczego nie udaja (niecenzuralnie: sram na pozory)
NOMADZI bujaja sie tu i tam, ale potrafia szybko i tresciwie skleic sie ze soba podobna istota. Na chwile rozmowy, w czasie wspolnej podrozy, wymienic najwartosciowszymi rozmowami i bezbolesnie odkleic, podazajac w swym kierunku dalej. 

Przyklad takiego nomadowego wieczoru: 
Znajoma znajomej, Polka, nawiazala ze mna konktakt przez Fb, ze bedzie przejazdem w okolicy ze swym belgijskim chlopakiem, z ktorym rozmawiaja po hiszpansku, bo w Hiszpanii sie poznali i tak zostalo. Podrozuja po Europie na rowerach, wolni, nie obciazeni zbednym dobytkiem. Wieczor spedzilismy wspolnie przy stole z jeszcze z Niemcem, Holendrem i Norwezka, rozmawiajac po angielsku o antropologii, tancu, wolnosci, rowerach i podrozach. Po knajpce sie rozeszlismy, kazde w swoja strone. Podrozujaca para wyjechala i teraz skleja sie z innymi NOMADAMI w Turcji, wymieniajac sie wiedza, informacjami i inspiracjami.

No comments:

Post a Comment