Wednesday, September 12, 2012

Kreta. Szukanie lokum. Galeria postaci

Sie dzieje. Ostatnie dni na Krecie, od mojego przylotu przypominaja mix reality show z sitcomem. Normalnie brakuje czasu na opisywanie wszystkiego, czy chocby trzaskanie fotek.
Akcja: szukamy lokalu do dluzszego pomieszkania.
-Kolo  malego klubu jazzowego jest taki sklep, jego wlasciciel ma te chate, o tu, z tym tarasem, jest wolne i puste. Sprawdzccie. 
Ide.
Obok klubu sa dwa sklepy - z bizuteria i z kretenskimi kosmetykami.
Hm. Raczej te lokalne wyroby. Wchodze. Dziadek nie mowi ani po niemiecku, ani po angielsku. Ide do jubilera. Mila pani wyjasnia, tak to oni maja te chate, jest wolne,  to nad kioskiem Ioanny, tak, tak. Ale tylko jego syn mowi po angielsku. Ja nic nie slyszalam, ale Antonija z uliczki obok, ze sklepu z ciuchami, ona ma apartamenty nad rzeka, po drugiej stronie Agia Galini.  Sprawdzcie tam. Przy okazji dowiaduje sie, ze jest ona (jubilerka, nie Antonija) z pochodzenia Holenderka, ale tylko w 3/4, po babce jest w 1/4 Chinka. Tym samym jej syn - w 1/8, ale za to juz w polowie Grekiem :)
Poprosilam, by zapytala dziadka, kiedy bedzie na miejscu jego anglojezyczny syn.
Pomogla. Bedzie o 20.00
3 godz. pozniej -  byl, poszlismy obczaic, domek dziecinstwa, nie wynajmowany od dawna, nie zalezy na kasie, tylko na ludziach by go nie nieszczyli (niewiele tam do zniszczenia), zeby nie jacys Bulgarzy tam mieszkali, nie, nie... 3 pokoje, w tym  dwa bez okien, taie tylne izby. Spoko. Taras mozna uzytkowac, ale trzeba pytac cioci, to jej taras, mieszka na dole i lubi spokoj. Aha.

Jest opcja z Niki jeszcze do sprawdzenia. Niki ma stary hotelik, w zapuszczonym ogrodzie. Dosc specyficzna opcja, zycie doswiadczylo Niki, jest praktykujaca alkoholiczka i podobno potrafi, jak jest  w ciagu, przy okazji "sprzatania" goscinnych pokoi, rowniez osuszac lodowki gosci ze znalezionych trunkow.
Dostalismy stek rad, jak z nia rozmawiac, bo ogolnie spoko kobita, tylko trzeba z nia trzymac dystans i nie zaczac imprezowac.
Spasos tam mieszkal dosc dlugo.
Spaso jest z Jugoslawii, teraz- rzeklby - z Serbii.
Brodaty, bosonogi filozof, cytuje Kazantzakisa i w wolnym czasie pracuje jako zlota raczka.
Serbski ponoc podoby do polskiego. Nie wytrzymalam, by nie sprawdzic.
Spaso, jak klniecie to jak mowicie - gowno? tak, jak klna po niemiecku, francusku, angielsku.. Sheiße, shit, merde..
Tak, ale  raczej nie gowno..
A co? Kurwa?
No, ale to prostytutka..
No wiem! my tez tak samo mowimy! :)))

No comments:

Post a Comment