Monday, September 10, 2012

Niemcy-Polska-Kreta

 Berlinski dworzec.  Przestrzenny, czysty standard, ktorego podobny poziom niebawem odkrylam w PL
 Dwie godziny na wroclawskim lotnisku-nic specjalnego. Nudno.
 Szczurki na sznurki. Wyprowadzanie takich pociech swej panny, to musi byc obciach. I to trzech?!?A moze wcale nie? i tak naprawde, to ukochane piechy tego pana, jego wlasne, z wlasnego wyboru?..
 Pod skrzydlami Ryanaira, gdzies nad Morzem Srodziemnym, ponad chmurami, rysuje sie na horyzoncie tajemnicze miasto..
Dworzec we Wrocku. szacun dla Budimexu. Myslalam, ze stac ich tylko na Lichen w stylu promocyjno-bizantyjskim, ale tutaj mi sie naprawde podoba. Nowoczesnie, ale bez efektu laboratoryjnego prosektorium, z zachowaniem zabytkowych  elementow z XIXw. I zule wybici co do nogi. No i  wypasiony, czysciutki kibelek za 2,5PLN,  taniej niz na zapyzialym poznanskim PKSie, gdzie trzeba bulic TRZY zeta. Nie uwierzylam i wysmialam dziadka klozetowego i mowie:
-Jak trzy zeta? Gdzie to napisane? Nabiera mnie pan...
-A, tu, na cenniku.
I bez kitu, bylo.
:/
Ta wizyta w PL:  super sie zmieniaja miejsca. Rozkwitaja, pieknieja, prosza sie o podziw i szacunek. Ludzie - czesto na odwrot. Potrzeba lat i naturalnej selekcji. Co z tego, ze jade nawet czystym pociagiem, prosto na elegancki wroclawski dworzec, skoro  gdzies w wagonie  siedza  chlopaki, pija i prowadza uczone konwersacje:
-A ty, co taki upierdolony jestes? Jebales sie cala noc z psem na sianie?
hahahaha
-A on chce mleko prosto od krowy, a ja mu na to , ze teraz to tylko prosto z kartona! A krowe to chuj strzelil!..
hahahaha
-Pacze, a  tam ten kot jebany tak skacze wysoko, normalnie biegnie po polu i skacze i lejemy z niego, a wiecie czemu tak skakal?
-?
-Bo  go sciernisko  źgalo w jajka!
hahahaha

Czad. 
Za granica, jesli taki element spoleczny wystepuje, to boli mniej, bo sie tego tak nie rozumie. W ojczyznie mocniej źga. Prosto  i bolesnie, w oczy i uszy.
W trzy godziny z Wrocka laduje sie na Krecie. Tanie linie, szybko i sprawnie. Trzy godziny to wystarczajaco, by sie napierdolic i  sapac coraz wyzszym dyszkantem:
-A, wy dziewczyny, to gdzie bedziecie  na tych wakacjach? Moze was odwiedzimy,
bo chcemy zwiedzac  wyspe tu i tam, no wiecie, i podrywac najpiekniejsze dziewczyny. 
-Tyyy, wez od dziewczyn  numery telefonu! Pamietaj!
-Ja to nie boje sie latac, O! Prosze pani kierowniczki (do stewardessy) jeszcze jednego poprosze (drinka)
Co z tego, gdy ladujemy, klaszcza jak na wystepie malp w zoo i  dowcipkuja:
Polisz pauer!!
Panie pilocie! A tu skrzydlo odpada!
hahahaha
Boli i cieszy. Naraz.

No comments:

Post a Comment