Saturday, July 26, 2014

Jak uniknac wtopy na wakacjach? cz.2 - roznice kulturowe


Poludnie Krety jest piekne, czyste, spokojne. Wiekszosc mieszkancow to farmerzy, rybacy, ludzie z wiosek i dzialaja wedle swojego uznania. Hotel na krakowskiej starowce tez bedzie prowadzony w inny sposob niz gospodarstwo pani Haliny 50 km pod Krakowem, w uroczej, lecz zapadlej wsi - myle sie??
Wlasciciele maja po prostu inne doswiadczenia, inne pochodzenie, inna mentalnosc. 


Wspominalam juz kiedys wczesniej - holenderska rodzina zapowiedziala sie z dwiema nastoletnimi corkami. 
Zaden Grek, nawet najbardziej wstawiony, nie wymyslilby, ze kilkunastoletnie dziewczyny moga miec po 1,90m!! Trzeba bylo szukac specjalnie jakichs extra lozek, zamienic pokoje, itd. Holendrzy sa wysocy, Grecy - nie bardzo. Kazdy zrozumial po swojemu.  

Lazienki - no, coz. W kraju, gdzie wymyslono przed kilkoma tysiacami lat kompleksy kapielowe, laznie, ktore dzis zwiemy SPA i wellness, gdzie nawet niewolnicy mieli prawo do wizytowania lazni raz w tygodniu, obecnie temat lazienek jest.. drazliwy. Najczesciej (poza nowymi miejscowkami, czy sieciowymi) to te ze sredniej i nizszej polki prezentuja typ mikro-klitki, z brodzikiem, otwartym odplywem, gdzie wziecie prysznica wiaze sie z zalaniem i zapryskaniem calej lazienki, a papieru bron boze nie nalezy wrzucac do toalety, bo zapycha waskie rury. Greckie lazienki bywaja srednie i to nie dlatego, ze Grecy nie dbaja o turystow, takie same maja u siebie. Przynajmniej tu na poludniu wyspy. 

Pracujac w budynku obok przystanku autobusowego codziennie udzielam (chcac, a raczej czesciej nie chcac) informacji takich jak: 
  • jak, kiedy i skad startuja autobusy
  • gdzie sie kupuje bilety (u mnie?) i ile kosztuja
  • ile kosztuja taksowki tu czy tam
  • czy mozna u mnie przechowac bagaze
  • czy mozna skorzystac z toalety
  • czy wiem w jakich godzinach jest otwarta apteka, bo tam nie jest nic napisane
  • gdzie sa bankomaty, markety, piekarnia, itd
  • gdzie sa wypozyczalnie aut i ile kosztuja auta
  • czy wiem, gdzie jest hotel X, bo na potwierdzeniu rezerwacji nie ma info, jak do niego dotrzec
  • czy mam bagaz pana, ktory tu wysiadl, a zapomnial o walizce, pojechala dalej, mieli ja przepakowac i z kolejnym autobusem przywiezc ja z powrotem i czemu ja jej nie mam? gdzie walizka zatem moze byc i co pan ma teraz zrobic? 
  • czy tu jest Chania? jak to nie? to jak dotrzec do Chani? 

Akurat na to sie zzymam,  bo wiekszosc problemow - to nie moja broszka. Czesto ignorancja, najczesciej brak informacji. 
Hotel X ma goscia,  facet nie wie jak tam trafic, ja tego miejsca akurat nie znam, pytam najstarszego taksiarza we wsi - tez nie wie, turyscie rzednie mina, wiec dzwonie na podany nr tel, a tam nikt nie odbiera - czy to jest wlasciwy customer service? Czemu goscie hotelowi nie dostaja od swoich gospodarzy  podstawowych informacji?!? mapek, wytycznych, dzialajacych numerow kontaktowych?
Zrobilam male mapki Agia Galini, ktore wysylam zawczasu naszym kolarzom lub prezentuje zagubionym turystom. 
Nie ma kasy w bankomacie? Dzwonie na infolinie banku zglosic brak i ponarzekac - jak teraz turysci maja dotrzec na lotniska, zaplacic za hotele, jak to tak moze byc w turystycznej miejscowosci? Czemu sami gospodarze nie troszcza sie o swoich gosci w TEN sposob?

Sa tez inne pytania i tu chetnie pomagam, a dotycza zwiedzania, atrakcji w okolicy, gdzie i jak warto pojechac, itd. Coz, lokalsi duzo pracuja, ale nie jest to zwiazane z np zwiedzaniem, nie studiuja historycznych ciekawostek, nie szwendaja sie po gorach. Pieszo 10 km? Rowerem  po okolicy? Jogging rano? Dla nich to bylaby najgorsza kara, a nie wymarzony sposob na wakacje. 

Turysci przyjezdzaja z Rethymno czy Chani i tez narzekaja na brak informacji, w typowych Tourist Office'ach nie dostaja czesto tego, czego im trzeba. Ba, sama bylam w Heraklionie w biurze informacji turystycznej, bardzo konkretne pytanie zadawalam dwom pracownicom po kolei, a one odsylaly mnie do jakichs folderow i mapek. Zajelo kilka ladnych minut bolu translacyjnego zanim pani nr 2 skumala o co chodzi i pokierowala dalej, do wlasciwych dzialow. 
Dlaczego tak sie dzieje? Bo wiekszosc Grekow nie ma pojecia jak wyglada turystyka na polnocy Europy. Oni mieszkaja tu, sa lokalni, nie podrozuja, nie bywaja sami turystami, tu wszystko jest im znane, organiczne, wyssane z mlekiem matki albo kozy Amaltei i jasne i nie moga sobie wyobrazic, ze dla przybysza stanowi chaos i ze ludzie sie gubia. Czesto tez nie wiedza, ze lokalne ciekawostki i smaczki - dla nich oczywiste,  moglyby  zainteresowac i urzec turystow.
Tak jest wszedzie na calym swiecie. 

Ale, hola hola, nie wszedzie tak sie dzieje. Sa hotele i instytucje, ktore dzialaja super i ich goscie dostaja komplet informacji. Tak samo inne biznesy - restauracje, sklepy, kawiarnie. Super customer service. To sa przedsiebiorstwa, gdzie wlasciciele;
  • ksztalcili sie za granica
  • pracowali dluzszy czas za granica
  • maja zone/meza z importu 

W barze Grek serwuje szota raki i podaje ci zakaske z reki? To nie pogwalcenie zasad higieny i brak kultury, to wyraz goscinnosci i przyjazni. 
Czas i odleglosci sa tu inne. Czas jest elastyczny, przyszly nieokreslony, zamiast GMT jest CMT - Cretan Maybe Time, 
a kilometry sie wydluzaja: nasze 35 km to ichnie 80 km...  
Kiedy slyszysz, ze cos jest bardzo daleko, dopytaj ile dokladnie to kilometrow. Isc gdzies 5 czy 10 km  to dla aktywnych nic trudnego, ale kretenczycy przecieraja oczy ze zdumienia. 
Kolarze po treningu podliczaja trasy i km, wychodzi ze tego dnia 105 km, a podajacy kawe Grek prawie mdleje i robi sie zmeczony na sama mysl o takiej podrozy ... samochodem. 

Warto pamietac, ze istnieja roznice kulturowe i pojmowanie spraw w odmienny sposob. Zamiast denerwowac sie i zzymac, lepiej dopytywac i cieszyc sie folklorem. 
Ci lokalni, niewyszkoleni uslugodawcy potrafia byc cieplymi, goscinnymi gospodarzami, sa pomocni, honorowi i serdeczni. Niczego nie udaja, sa we wszystkim autentyczni. 
Po prostu sa inni niz my. 

No comments:

Post a Comment