Friday, November 23, 2012

byc kobieta cz. 1: czemu faceci sa tacy beznadziejni?

obija mi sie ten temat po glowie juz dluzszy czas. W ploteczkach i opowiastkach ze znajomymi powracaja anegdoty i spostrzezenia, odbijaja sie echem i smiechem.
Moja teoria nr 1 pt. "Czemu faceci sa tacy beznadziejni?"  ma juz kilka lat i ze strony zenskiej populacji, z ktora mialam mozliwosc rzeczona teorie przedyskutowac, spotkala sie z wielkim zrozumieniem i przyklaskiem. Zupelnie odwrotny efekt przyniosly proby zaznajomienia meskiej publiki z moja teoria nr 1. W sumie sie nie dziwie.

A zatem czas na wielki COMING-OUT:
Czemu faceci sa tacy beznadziejni?
Jak mozna nie kumac tak podstawowej rzeczy?
Jak mozna nie byc swiadomym  tego i tamtego?
Jak mozna miec wszystko tak totalnie w dupie?
..tak sobie rozmyslalam pewnego dnia w mym poprzednim zyciu, po karczemnej awanturze pt. Wszystko jest na mojej glowie!!! z moim bylym... Zamiatalam wkurwiona podloge i sie zastanawialam, dlaczego rzeczy dla mnie oczywiste (jesli chodzi o domowe obowiazki, zwiazkowe relacje,  brrr tak zwana: odpowiedzialnosc)  sa dla mnie oczywiste, a dla niego to wyzsza zlozona abstrakcja?
Przytocze kilka przykladow, wlasnych i zapozyczonych:
  • Dlaczego facet wchodzi kilka razy w ciagu dnia do lazienki, ale nie widzi, ze pralka juz skonczyla i pranie czeka na wyjecie?
  • Dlaczego jak juz ty sama wyciagniesz pranie, zmiete po 10 g w bebnie, to nie przetlumaczysz  facetowi, ze potem pralke zostawia sie uchylona, by nie plesniala? i wtedy on za kazdym razem w lazence-zamyka szczelnie pralke, mimo ze wczesniej nie jej zauwazal?
  • Dlaczego, jak klamka wypada z drzwi to facet jej nie wkreci i przymocuje na nowo, tylko bedzie podnosic w najlepszym przypadku za kazdym razem, gdy wypadnie lub ostatecznie wkopie ja za drzwi?
  • Dlaczego facet postawi garnek z zarciem na gazie i pojdzie sie beztrosko zdrzemnac?
  • Dlaczego pod koniec miesiaca facet pyta ciebie o faktury za jego nieoplacona komorke?
  • Dlaczego, gdy kupujecie na spole jebitna plazme na sciane, to przy rozstaniu on zabiera TV ze soba, nie oddajac polowy kasy?
  • Dlaczego jedyna osoba odpowiedzialna za papier toaletowy jest kobieta?
  • Dlaczego jedyna odpowiedzialna osoba w zwiazku za rzeczy tzw. przyziemne jest baba???
  • Dlaczego tylko kobieta zauwaza, ze kran cieknie? 
  • Dlaczego tylko kobieta widzi, ze pies chce siku?
  • Dlaczego tylko kobieta widzi?
Jako kobieta jestem w stanie ogarnac 1.chate, 2.siebie, 3.psa (dzieci nie bylo na dorobku, uff) oraz przekraczajac granice genderowe potrafie odmalowac mieszkanie, zagipsowac co trzeba, wyszlifowac, wywiercic, poprzykrecac, itd. (uwaga, o zgrozo - mam nawet wlasna wiertarke udarowa - co u wiekszosci facetow moze wywolac natychmiastowy udar!!)
On - jako facet - potrafi ogarnac... 1.siebie.  i gra gitara, a cala reszta przekracza wymagane kompetencje i jest zamachem stanu.
Hm... czy tylko ja jedna mialam TAKIE MYSLI??

Po tym rozbudowanym intro - ad rem, ad rem.
Biorac pod uwage, wszystko czego mnie naumiano na uniwersytecie i jak otwarto mi umysl, uczac stawiac pytania - poszukalam sobie sama odpowiedzi. Rzeczy nie biora sie z kosmosu, ani z Pudelka, same ot tak. Ewolucja, historia, to zawsze w nas bedzie.
Patrz polska historia:
  • 123 lata zaborow 
  • kilka tragicznych powstan
  • 1 wojna swiatowa
  • 2 wojna swiatowa
Zawsze na front szli walczyc mezczyzni, ci najlepiej wyszkoleni, najodwazniejsi, najzdrowsi. Wrog bral do odstrzalu oficerow, profesorow, magnatow finansowych, dyrektorow, kadry, kadry, kadry..
Ich zony i kochanki zostawaly z gromadka dzieci i walczyly o przetrwanie.
Najlepsze cechy mezczyzn pchaly ich wprost na linie frontu: honor, odwaga, walecznosc, zdrowie, odpowiedzialnosc..
Najlepsze cechy kobiet pozwalaly im przezyc: spryt, organizacja, wytrwalosc, zdrowie, multizadaniowosc...
Zdrowy chlop szedl na front, zdrowa kobieta miala szanse urodzic i ... przezyc.
Tak bylo z moja jedna i druga prababka, ich siostrami i kuzynkami. Tak bylo z moimi pradziadkami i ich ziomkami. One przezyly, oni w wiekszosci pogineli.

Generalizujac, czasy wojennych zawieruch w najwiekszym uproszczeniu:
przetrwaly najsilniejsze, najzaradniejsze kobiety i ...
mezczyzni, ktorym jakos udalo sie przezyc lub wykrecic od wojska, chromym i konfidentom.
I teraz my  jestesmy ich potomkami,  po tej naturalno - nienaturalnej selekcji.
Przeczulone i nad-multizadaniowe silaczki i zachowawczy domowi kolaboranci.
 Voila!

Wiec kiedy kolejny raz on cie zawiodl, zapomnial, wyparl z pamieci, poniechal, olal.. Cierpliwosci! To nie wina kobiety*.
Trzeba pamietac, ze sa to odziedziczone, genetycznie wdrukowane mechanizmy obronne.

* poniekad to jest wina kobiety, ale to temat na kolejny esej - o odmianach kobiet i jednym z potencjalnie nagrozniejszych rodzajow kobiet: MATEK.







2 comments:

  1. Heh, musiałam po prostu musiałam :)
    I wiesz - ja trochę tych facetów rozumiem. Gdybym ja tak mogła tylko o swoje 4 litery i ew. zwierzaki, no to to musowo, zadbać to chętnie pozwoliłam temu innemu komuś zająć się takimi pierdołami ja pranie, sprzątanie, zakupy czy gotowanie... I jakby ktoś to robił to na pewno bym się nie wtrącała ;-)
    Więc w dużej mierze myślę że to takie cwaniactwo-wygodnictwo.
    Ale poza tym - fakt, z tym polskim ygrekiem jest coś nie tak...

    ReplyDelete
  2. pytanie czemu takie "cwaniactwo-wygodnictwo" jest tak powszechne?
    i czemu zupelnie w porzadku jest, gdy babka sie uwija, a facet trzyma dystans? siedze w Niemczech i obserwuje jak to tutaj wyglada, po znajomych, na ulicy w sklepie.
    Nie jest tak, ze akurat mi sie trafil taki wybranek, co to ugotowac potrafi i lubi, zakupy dobre zrobi, ogarnie chate, pamieta co trzeba kupic... Bez powtarzania mu dziesiatki razy.
    To tu jest inaczej rozegrane jakos, domowe obowiazki maja wszyscy po rowno,
    a faceci na slowo "partycypujemy!" nie dostaja wysypki.
    Nie bede porownywac Polakow z wloskimi mamisynkami, francuskimi narcyzami, greckimi machosami, nie chodzi o to, by pokazac, az tak zle nie jest.
    Ale wlasnie w zderzeniu z naszym niemieckim sasiadem - te roznice sa wielkie.

    Choc z tego, co slysze powoli robi sie lepiej.
    Polski ojciec, obwieszony dzieciakami na weekendowym spacerze nie zawsze wyglada jak "za kare". Choc nadal najczesciej tak bywa, ze trzeba wyprowadzic drobiazg z domu, zeby stara mogla w spokoju ubic kotlety i odkurzyc. ("no bo przeciez razem sie tego nie robi, dzieci nie zapedza sie do roboty, bo i tak nie umieja posprzatac tak, jak mama, a stary to tylko wadzi pod nogami!")
    Tak tak, same jestesmy sobie winnne,
    stwarzamy idealne warunki do rozwoju tego chorobska, zespolu zaburzen neurologicznych zwanych potocznie: "cwaniactwo-wygodnictwo"!!

    ReplyDelete