Wednesday, April 3, 2013

dzien polskosci

Dzwoni wczoraj telefon.
Rozmawiamy po angielsku.
Ze tak, sa rowery w Agia Galini, ze jest gdzie pojechac, cos porobic i zobaczyc. Ze on bedzie jutro rano - obejrzec co i jak, pogadac w Bikestation.
Fajnie mysle, Francuza jeszcze u nas nie bylo.

Przychodzi dzis rano. Przedstawiam sie po angielsku:
-Czesc, jestem Kasia.

On po angielsku odpowiada:
-Jestem Witold.

Polak! Hahaha!
Od dziesieciu lat mieszkajacy we Francji.

No comments:

Post a Comment