Saturday, October 15, 2016

Najlepsze w greckiej kuchni to....

Dlaczego kocham TAVERNING i jak to jest, że grecka kuchnia uczy kreatywności, poszerza horyzonty smakowe i towarzyskie, ośmiela nieśmiałych i zachęca do przebojowości, pozwala zadbać o słabszych, łączy, oswaja i przełamuje najsztywniejszą atmosferę (a propos tego ostatniego-pewnie dlatego tylu Niemców kocha Kretę 😝) 





Moje największe odkrycie kulinarne na Krecie? Nie horta, nie fava, nie lokalne rybki, nie owcze sery, nie kritamo, nie świeże figi. Nie to, co jemy, ale JAK TU SIĘ JADA POSIŁKI. Mezes, czyli przystawki. To jest najlepsze w kreteńskiej kuchni!! ❤️ 
Siedzi pięć głodnych osób. W Polsce kazdy by zamówił po sałatce albo zupie i pięć dań głównych. Potem każdy celebruje swój talerz. Na Krecie dla pięciu osób przy tradycyjnym zamawianiu przewinie się z minimum piętnaście talerzy: na początek postawią koszyczek z chlebem i potem wedle zamówień najcześciej: michę sałaty ("greckiej" tu zwanej wiejską 😜 albo zielonej, albo po prostu pokrojone świeże pomidory i kilka innych warzyw), talerzyk tzatziki i kolejne dania-przystawki ciepłe i zimne: dolmades (mini gołąbki wegetariańskie z ryżem), dakos (coś jak włoska bruschetta), kilka takich lub innych rybek (wędzonych lub w oleju) od typu anchovis po sardynki, souvlaki (szaszłyki), saganaki (smażony ser w panierce), miska horty, w sezonie: miska ślimaków, małe kiełbaski, nadziewane pieczarki, miska białej fasoli w pomidorowym sosie... półmisek kalmarów, krewetek, rozmaitych lokalnych ryb... Potem dochodzą także główne dania, jeśli ktoś ma ochotę na konkrety w słusznych porcjach: stifado, moussaka, pastisio, kleftiko, dorada z pieca czy grillowana.. ryż, frytki, pieczone talarki - generalnie, wszystko można ze wszystkim. Tradycyjna kreteńska kuchnia zakłada, ze trzeba mieć na stole rozmaitości i koniecznie wszystkiego popróbować. 
Grekom serwuje się duże półmiski przysmaków i stawia przed każdym małe talerzyki, by każdy sobie nabierał ile czego zapragnie. Do tego czasem jakiś sos, dip, (jak taramosalata- pasta z ikry, czy z tuńczyka albo z bakłażanów) oliwa, ocet, oliwa z cytryną do owoców morza.. wszystko do samodzielnego dozowania i próbowania. 
Turyście zaserwuje się talerz kalmarów z jakimś świeżym warzywem i frytkami/ryżem, ale jeśli zamawiają lokalsi, to domyślnie wjedzie półmisek samych tylko kalmarów w takiej ilości, by na każdego biesiadnika przypadała porcja.  

Istotą greckiego taverningu jest: 

🍽 Horror vacui (z łac.: lęk przed pustką) czyli tak zastawić stół talerzami, talerzykami i talerzyczuszkami, miskami, paterami, przystawkami, sosami, karafkami i szklaneczkami, by nie został skrawek wolnego miejsca. Stół ma się uginać i nie ma być miejsca np.do podpierania się łokciami. No!

🍽 bezstresowość posiłkowa: nie trzeba się skupiać i wybierać 1 rzeczy, nie utkniemy przy 1 daniu, bo każdy może próbować, co tylko wjedzie na stół; wszyscy się wszystkim dzielą, częstują i degustują.

🍽 bezstresowość towarzyska: skoro tyle się dzieje pomiędzy talerzami, nie trzeba z nosem wbitym we własny talerz dukać o pogodzie albo gorączkowo wymyślać innych tematów, bo proceder częstowania się automatycznie daje preteksty do zagajenia: smakuje? To czy tamto? A co ci do tego podać? Polecasz? To mi przypomina, co jedliśmy..., A pamiętasz takie ..z tym podobnym..? 
Wymuszone interakcje aktywizują życie towarzyskie: Czy możesz mi podać? Polać? Wymieńmy się tymi półmiskami!  Oj, nie sięgnę! Czy to już zjedzone? A komu jeszcze przedostatni kawałek, bo ja biorę ostatni! Przepraszam, nie chciałem, ale ta plama zejdzie bez problemu, mogę cię po kolacji zawieźć do domu by zdjąć tę sukienkę, jeszcze winka? 😆😉 

Bo ludzie, którzy umieją jeść z innymi i z radością celebrować posiłki, to ludzie, którzy umieją cieszyć sie życiem! 
Kali orexi!! (Gr. smacznego!)

1 comment:

  1. Kocham Kretę :) Dzięki Kasieńko,za przybliżanie nam tego miejsca :)

    ReplyDelete